ANIA
Zdrowie mojej córeczki stało się dla mnie priorytetem od pierwszych dni kiedy dowiedziałam się, że noszę ją pod moim sercem. Dbając o siebie, swoją prawidłową dietę, ruch oraz wypoczynek staram się zapewnić mojemu dziecku jak najlepsze warunki do wzrostu i rozwoju.
Bardzo ważne są dla mnie regularne, kontrolne wizyty u lekarza ginekologa oraz badania USG, dzięki którym mogę śledzić prawidłowy wzrost
i funkcjonowanie mojego nienarodzonego maleństwa.
Codzienne rozmawiam z moim brzuchem oraz masuję go, chcę aby moja córeczka czuła się kochana i zaopiekowana, a łącząca nas więź budowała się
i wzmacniała jeszcze przed jej przyjściem na świat.
nim rak da znak
‚Nim rak da znak’ to projekt przygotowany na zlecenie stowarzyszenia amazonek ‚Femina-Fenix’ z Wrocławia. Ponieważ projekt pojawił się w przestrzeni publicznej w miesiącu walki z rakiem - październiku 2013, celem jego były działania profilaktyczne.Poproszono mnie o przygotowanie zdjęć kobiet, w życiu których profilaktyka zdrowotna stanowi istotną wartość. O ile stowarzyszenie oraz współpracujący z nim lekarze położyli w swoich prezentacjach nacisk na medyczną stronę troski o zdrowie, ja chciałam ukazać aspekt poza medyczny. Razem z fotografką, Martą Szczygłowską, którą zaprosiłam do projektu, poprosiłyśmy 12 kobiet w różnym wieku o podzielenie się swoim spojrzeniem na kobiecość i działaniami związanymi z troską o nią. Wśród sfotografowanych kobiet są więc takie, które regularnie wykonują badania profilaktyczne oraz takie dla których wdzięczność i codzienna celebracja swojej kobiecości są najlepszą formą dbania o zdrowie. Są wśród nich i takie, które wygrały walkę
z rakiem i wbrew wszystkiemu realizują swoje marzenia codziennie.
MAGDA & ZOJA
Od kiedy jestem mamą dziewczynki, kobiety, być może przyszłej żony czy matki, uświadomiłam sobie jak ważne jest to co jej, jako mama, przekażę. Dlatego wybieram świadomie. Wybieram to wszystko co wpisuje się w kształtowanie i utrwalanie prawidłowych wzorców zdrowego stylu życia. Robię to
z ufnością i wiarą, że wybrałam najlepiej. Dla siebie. Dla moich bliskich. Dla mojej córki i dla tych, na których ona będzie miała wpływ w przyszłości.
Od kiedy jestem mamą dziewczynki, kobiety, być może przyszłej żony czy matki, uświadomiłam sobie jak ważne jest to co jej, jako mama, przekażę. Dlatego wybieram świadomie. Wybieram to wszystko co wpisuje się w kształtowanie i utrwalanie prawidłowych wzorców zdrowego stylu życia. Robię to
z ufnością i wiarą, że wybrałam najlepiej. Dla siebie. Dla moich bliskich. Dla mojej córki i dla tych, na których ona będzie miała wpływ w przyszłości.
NATASHA
O zdrowiu mówi mi mama i tata. O zdrowiu uczymy się w szkole. Wiem, że trzeba uczyć się co to znaczy już teraz bo na to nigdy nie jest za wcześnie. Moja mama mówi, że jak nauczę się zdrowo żyć teraz to tak będę żyła w przyszłości. Mówi, że to zdrowe nawyki. Ja jej wierzę. Zdrowie to dobre jedzenie, to ruch, zdrowy sen, to świeże powietrze i radość. Ale zdrowie to również pasja. To ważne aby mieć pasję. Moją są konie.
O zdrowiu mówi mi mama i tata. O zdrowiu uczymy się w szkole. Wiem, że trzeba uczyć się co to znaczy już teraz bo na to nigdy nie jest za wcześnie. Moja mama mówi, że jak nauczę się zdrowo żyć teraz to tak będę żyła w przyszłości. Mówi, że to zdrowe nawyki. Ja jej wierzę. Zdrowie to dobre jedzenie, to ruch, zdrowy sen, to świeże powietrze i radość. Ale zdrowie to również pasja. To ważne aby mieć pasję. Moją są konie.
KSENIA & OLA
Jesteśmy nastolatkami. W naszej szkole proponowano dziewczętom szczepienia przeciw wirusowi HPV. Po wielu konsultacjach nasi rodzice razem z nami podjęli decyzję abyśmy poddały się tym szczepieniom. Wydaje się nam to jedną z najbardziej naturalnych decyzji pod słońcem. No bo skoro mamy możliwość zapobiec tak ciężkiej chorobie jaką jest rak to dlaczego tego nie zrobić? Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że nie ma absolutnej ochrony przed nowotworem ale jeżeli mamy możliwość zminimalizować ryzyko zachorowania to jesteśmy na to gotowe. Jesteśmy młode, zdrowe i chcemy cieszyć się pełnią życia kolejnych wiele lat.
Jesteśmy nastolatkami. W naszej szkole proponowano dziewczętom szczepienia przeciw wirusowi HPV. Po wielu konsultacjach nasi rodzice razem z nami podjęli decyzję abyśmy poddały się tym szczepieniom. Wydaje się nam to jedną z najbardziej naturalnych decyzji pod słońcem. No bo skoro mamy możliwość zapobiec tak ciężkiej chorobie jaką jest rak to dlaczego tego nie zrobić? Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że nie ma absolutnej ochrony przed nowotworem ale jeżeli mamy możliwość zminimalizować ryzyko zachorowania to jesteśmy na to gotowe. Jesteśmy młode, zdrowe i chcemy cieszyć się pełnią życia kolejnych wiele lat.
MAGADA & WIKTOR
Będąc 26 letnią mężatką zapragnęłam mieć dziecko. Po roku bezskutecznych starań oraz następujących po nim badań okazało się, że choruję na nowotwór. Usunięto mi 3/4 jajników, poddano chemioterapii w czasie której przeszłam chwilową menopauzę oraz ostrzeżono, że pozostały fragment jajnika już nigdy może nie podjąć pracy. Trudno ująć w słowa emocje i uczucia całego procesu zdrowienia oraz tego co działo się ze mną i z moimi najbliższymi w tym czasie. A jednak wygrałam walkę o swoje życie a co więcej, razem z mężem, daliśmy życie synowi Wiktorowi, którego urodziłam siłami natury 3 lata po zakończeniu leczenia.
Wydaje się, że wreszcie żyję normalnie, tak jak żyłam przed chorobą. Nieprawda. Teraz żyję bardziej!
Nie bardziej intensywnie ale zdecydowanie bardziej przeżywam każdy dzień oraz mam więcej powodów do radości. Może też dlatego, że jest nasz mały Wiciu, który każdego dnia zaskakuje czymś nowym i codziennie słyszę słowo 'mama'. I mimo tego iż do końca życia będę pacjentką onkologii i żaden lekarz nie da mi gwarancji, że nie nastąpi wznowa choroby, to jestem wdzięczna wszystkim lekarzom którzy brali udział w moim leczeniu. Jestem im wdzięczna za to, że podjęli właśnie takie decyzje dzięki którym mam to co mam i mogłam doświadczyć tego wszystkiego. I podkreślę to jeszcze raz: warto było przez to przejść!
Będąc 26 letnią mężatką zapragnęłam mieć dziecko. Po roku bezskutecznych starań oraz następujących po nim badań okazało się, że choruję na nowotwór. Usunięto mi 3/4 jajników, poddano chemioterapii w czasie której przeszłam chwilową menopauzę oraz ostrzeżono, że pozostały fragment jajnika już nigdy może nie podjąć pracy. Trudno ująć w słowa emocje i uczucia całego procesu zdrowienia oraz tego co działo się ze mną i z moimi najbliższymi w tym czasie. A jednak wygrałam walkę o swoje życie a co więcej, razem z mężem, daliśmy życie synowi Wiktorowi, którego urodziłam siłami natury 3 lata po zakończeniu leczenia.
Wydaje się, że wreszcie żyję normalnie, tak jak żyłam przed chorobą. Nieprawda. Teraz żyję bardziej!
Nie bardziej intensywnie ale zdecydowanie bardziej przeżywam każdy dzień oraz mam więcej powodów do radości. Może też dlatego, że jest nasz mały Wiciu, który każdego dnia zaskakuje czymś nowym i codziennie słyszę słowo 'mama'. I mimo tego iż do końca życia będę pacjentką onkologii i żaden lekarz nie da mi gwarancji, że nie nastąpi wznowa choroby, to jestem wdzięczna wszystkim lekarzom którzy brali udział w moim leczeniu. Jestem im wdzięczna za to, że podjęli właśnie takie decyzje dzięki którym mam to co mam i mogłam doświadczyć tego wszystkiego. I podkreślę to jeszcze raz: warto było przez to przejść!
MICHALINA
Jedną z miłości mojego życia jest jedzenie. No bo czym byłaby codzienność bez wspaniałego śniadania, zdrowego obiadu oraz pysznej przekąski? Zdaję sobie sprawę z tego, że to co jemy w ogromnej mierze wpływa na jakość naszego funkcjonowania. To co większość z nas nazywa "jedzeniem" i bez większego zastanowienia wprowadza do swojego ciała nigdy nie powinno się tam znaleźć. Jakiś czas temu na własnej skórze przekonałam się jakie konsekwencje niesie za sobą nieracjonalne odżywianie. Chciałabym więc okazać miłość sobie oraz moim najbliższym poprzez odżywianie a nie tylko karmienie. Wiem, że kuchnia wolna od produktów przetworzonych, soli, cukru oraz innych produktów, które jeszcze 10 lat temu nie leżały na sklepowych półkach pozwoli mi oraz moim najbliższym na życie wolne od chorób cywilizacyjnych jakimi jest m.in. rak.
Jedną z miłości mojego życia jest jedzenie. No bo czym byłaby codzienność bez wspaniałego śniadania, zdrowego obiadu oraz pysznej przekąski? Zdaję sobie sprawę z tego, że to co jemy w ogromnej mierze wpływa na jakość naszego funkcjonowania. To co większość z nas nazywa "jedzeniem" i bez większego zastanowienia wprowadza do swojego ciała nigdy nie powinno się tam znaleźć. Jakiś czas temu na własnej skórze przekonałam się jakie konsekwencje niesie za sobą nieracjonalne odżywianie. Chciałabym więc okazać miłość sobie oraz moim najbliższym poprzez odżywianie a nie tylko karmienie. Wiem, że kuchnia wolna od produktów przetworzonych, soli, cukru oraz innych produktów, które jeszcze 10 lat temu nie leżały na sklepowych półkach pozwoli mi oraz moim najbliższym na życie wolne od chorób cywilizacyjnych jakimi jest m.in. rak.
IZA
Kiedy 10 lat temu zachorowałam na raka piersi mój świat się zawalił. Teraz z perspektywy czasu wiem, że można z tą chorobą wygrać. Jestem po mastektomii oraz zabiegu rekonstrukcji piersi. Cały czas czuję się piękna i kobieca. Wzięłam ster w swoje ręce i regularnie poddaję się badaniom diagnostycznym. Raz w roku robię mammografię, usg i inne badania profilaktyczne. Wokoło siebie mam najbliższych na których zawsze mogę liczyć
i moje życie płynie dalej wartką rzeką. Życie to to, co mamy w psychice. Jeżeli Twoja psychika jest Twoją przyjaciółką to zawsze sobie poradzisz mimo wiatru wiejącego w twarz.
Kiedy 10 lat temu zachorowałam na raka piersi mój świat się zawalił. Teraz z perspektywy czasu wiem, że można z tą chorobą wygrać. Jestem po mastektomii oraz zabiegu rekonstrukcji piersi. Cały czas czuję się piękna i kobieca. Wzięłam ster w swoje ręce i regularnie poddaję się badaniom diagnostycznym. Raz w roku robię mammografię, usg i inne badania profilaktyczne. Wokoło siebie mam najbliższych na których zawsze mogę liczyć
i moje życie płynie dalej wartką rzeką. Życie to to, co mamy w psychice. Jeżeli Twoja psychika jest Twoją przyjaciółką to zawsze sobie poradzisz mimo wiatru wiejącego w twarz.
WIOLA
Moja kobiecość jest delikatna jak strumień i mocna jak skała. Jest cudowną niezmierną przestrzenią i darem losu. Pielęgnuję ją i wzmacniam we wszelkich odsłonach. Śpiewam i mantruję o niej. Jestem córką, (pra)wnuczką, siostrą, partnerką, koleżanką, przyjaciółką, nauczycielką, powierniczką, artystką, ceramiczką i pilotką szybowca. Organizuję i prowadzę Krąg Kobiet w którym kobiety zasiadają aby pobyć ze sobą w swojej kobiecości. Celebruję co miesiąc czas mojego okresu. Czerpię z niego swą siłę twórczą. Z wdzięcznością pamiętam o wszystkich moich pięknych nauczycielkach - innych kobietach. Za sprawą ich wsparcia, pomysłów, praktyk i obecności w moim życiu jestem kobietą w pełni. W pełni akceptuję to kim i jaka jestem i poprzez absolutną akceptację swojej kobiecości troszczę się o moje zdrowie. Uważam siebie za istotę holistyczną i fakt że moja psychika kształtuje moje ciało jest dla mnie niezaprzeczalny.
Moja kobiecość jest delikatna jak strumień i mocna jak skała. Jest cudowną niezmierną przestrzenią i darem losu. Pielęgnuję ją i wzmacniam we wszelkich odsłonach. Śpiewam i mantruję o niej. Jestem córką, (pra)wnuczką, siostrą, partnerką, koleżanką, przyjaciółką, nauczycielką, powierniczką, artystką, ceramiczką i pilotką szybowca. Organizuję i prowadzę Krąg Kobiet w którym kobiety zasiadają aby pobyć ze sobą w swojej kobiecości. Celebruję co miesiąc czas mojego okresu. Czerpię z niego swą siłę twórczą. Z wdzięcznością pamiętam o wszystkich moich pięknych nauczycielkach - innych kobietach. Za sprawą ich wsparcia, pomysłów, praktyk i obecności w moim życiu jestem kobietą w pełni. W pełni akceptuję to kim i jaka jestem i poprzez absolutną akceptację swojej kobiecości troszczę się o moje zdrowie. Uważam siebie za istotę holistyczną i fakt że moja psychika kształtuje moje ciało jest dla mnie niezaprzeczalny.
LESIA
Lubię moje piersi. Lubię o nie dbać. Kupuję im wygodne, dobrze dobrane staniki.
Wierzę, że raka piersi często można uniknąć troszcząc się nie tylko o swoje zdrowie fizyczne, ale przede wszystkim psychiczne.
Wierzę również, że chorobę możemy odziedziczyć w genach i jest ona uwarunkowana zaburzeniami energetycznymi czy emocjonalnymi w danej rodzinie. Nie do końca więc mamy kontrolę nad tym, czy zachorujemy, dlatego należy korzystać z dobrodziejstwa diagnostyki i regularnie badać piersi.
Mam już za sobą pierwszą mammografię i badania za pomocą USG. W grudniu skończę 39 lat.
Lubię moje piersi. Lubię o nie dbać. Kupuję im wygodne, dobrze dobrane staniki.
Wierzę, że raka piersi często można uniknąć troszcząc się nie tylko o swoje zdrowie fizyczne, ale przede wszystkim psychiczne.
Wierzę również, że chorobę możemy odziedziczyć w genach i jest ona uwarunkowana zaburzeniami energetycznymi czy emocjonalnymi w danej rodzinie. Nie do końca więc mamy kontrolę nad tym, czy zachorujemy, dlatego należy korzystać z dobrodziejstwa diagnostyki i regularnie badać piersi.
Mam już za sobą pierwszą mammografię i badania za pomocą USG. W grudniu skończę 39 lat.
AGATKA
Przez wiele lat poszukiwałam tego co chcę robić w moim życiu zawodowym. Tego co da mi przyjemność i radość z pracy a jednocześnie sprawi, że ofiaruję to co najlepsze innym ludziom. Wbrew wiekowi, opinii społecznej, głosom krytyki z wielu stron postanowiłam, że zajmę się terapią dźwiękiem. Pokochałam misy i gongi a one na stałe zawitały w moim życiu zawodowym i prywatnym. Mam świadomość działania dźwięków i tego co dają one mnie
i innym. Jak pozwalają odnaleźć się na nowo. Jak pozwalają się zatrzymać w tym pędzącym świecie. Dzięki nim mogę dbać o swoje zdrowie oraz
o zdrowie moich klientów.
Przez wiele lat poszukiwałam tego co chcę robić w moim życiu zawodowym. Tego co da mi przyjemność i radość z pracy a jednocześnie sprawi, że ofiaruję to co najlepsze innym ludziom. Wbrew wiekowi, opinii społecznej, głosom krytyki z wielu stron postanowiłam, że zajmę się terapią dźwiękiem. Pokochałam misy i gongi a one na stałe zawitały w moim życiu zawodowym i prywatnym. Mam świadomość działania dźwięków i tego co dają one mnie
i innym. Jak pozwalają odnaleźć się na nowo. Jak pozwalają się zatrzymać w tym pędzącym świecie. Dzięki nim mogę dbać o swoje zdrowie oraz
o zdrowie moich klientów.
RYSIA
Jestem babcią. Niedawno urodziła się moja pierwsza wnuczka. Jest cudowną istotą której chcę pokazać piękno tego świata. Dlatego tak ważnym dla mnie jest aby dbać o swoją kondycję i zdrowie.
Dbam o swoje ciało. Regularnie ćwiczę na powietrzu. Dbam o dietę. Badam się profilaktycznie i przestrzegam wskazań mądrych lekarzy ponieważ wierzę, że jako starsza pani nie muszę zajmować miejsca w drugim szeregu. Mam jeszcze dużo siły w sobie, którą chcę się dzielić z moją wnuczką
i z resztą świata.
Jestem babcią. Niedawno urodziła się moja pierwsza wnuczka. Jest cudowną istotą której chcę pokazać piękno tego świata. Dlatego tak ważnym dla mnie jest aby dbać o swoją kondycję i zdrowie.
Dbam o swoje ciało. Regularnie ćwiczę na powietrzu. Dbam o dietę. Badam się profilaktycznie i przestrzegam wskazań mądrych lekarzy ponieważ wierzę, że jako starsza pani nie muszę zajmować miejsca w drugim szeregu. Mam jeszcze dużo siły w sobie, którą chcę się dzielić z moją wnuczką
i z resztą świata.
CZESIA
Wydaje mi się, że jestem taką zwykłą starszą panią. Mam osiemdziesiąt lat. Dzięki temu, że zawsze sporo się ruszałam, zwłaszcza na świeżym powietrzu, wciąż jestem sprawna, aktywna i samodzielna. To w moim wieku niezwykle ważne. Moje pokolenie, to przedwojenne, nie znało fitnessu i spa, ale ruch był czymś oczywistym. Oprócz pracy zawodowej były jakieś zajęcia w ogrodzie, a potem odpoczynek przy lekturze. Co roku czekam na wiosnę, by pojechać rowerem po gazety, zmęczyć się w ogrodzie, a wieczorem spokojnie poczytać. Dzięki temu cieszę się każdym dniem.
Wydaje mi się, że jestem taką zwykłą starszą panią. Mam osiemdziesiąt lat. Dzięki temu, że zawsze sporo się ruszałam, zwłaszcza na świeżym powietrzu, wciąż jestem sprawna, aktywna i samodzielna. To w moim wieku niezwykle ważne. Moje pokolenie, to przedwojenne, nie znało fitnessu i spa, ale ruch był czymś oczywistym. Oprócz pracy zawodowej były jakieś zajęcia w ogrodzie, a potem odpoczynek przy lekturze. Co roku czekam na wiosnę, by pojechać rowerem po gazety, zmęczyć się w ogrodzie, a wieczorem spokojnie poczytać. Dzięki temu cieszę się każdym dniem.
Kliknij tutaj, aby przejrzeć katalog.